Archiwum Polityki

Czas odnaleziony

++

Czy można w ciągu godziny przedstawić na scenie choćby jeden tom z dzieła Prousta „W poszukiwaniu straconego czasu”? Na Scenie Prezentacje próbę taką podjęto z okazji jubileuszu 25-lecia teatru, od lat specjalizującego się w repertuarze francuskim. Niepokojącą, psychologiczną prozę adaptowała Katarzyna Skawina, a reżyserował Andrzej Domalik. Jak salony francuskiej arystokracji w przededniu I wojny pokazać w starym fabrycznym wnętrzu? To się udało Marcinowi Stajewskiemu, choć niewielka przestrzeń gmachu Norblina nie jest z gumy. Ubierani i rozbierani w dekadenckim findesiecle’owym stylu przez Zofię de Ines aktorzy stanowią o istocie tego tradycyjnego w formie i dojmującego w treści spektaklu. Na taśmach pamięci, przewijanych przez Marcela (udany debiut Przemysława Stippy), przesuwają się bohaterowie jego życia. A więc wierna jak pies, choć sceptyczna służąca Franciszka (Joanna Żółkowska), anielska i zepsuta Albertyna (Joanna Pokojska), inteligentna i cyniczna księżna de Guermantes (Olga Sawicka), jej ogłupiony gazetową papką małżonek (Romuald Szejd), no i niekwestionowana gwiazda wieczoru – baron de Charlus. Zbigniew Zapasiewicz, który w tej roli po raz pierwszy pokazał się na tej scenie, od razu podniósł temperaturę na widowni. Intymność, obcowanie z aktorami na wyciągnięcie ręki zawsze były w Prezentacjach największym atutem i „Czas odnaleziony” nie stanowi w tym względzie wyjątku.

Hanna Baltyn

+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe
Polityka 45.2003 (2426) z dnia 08.11.2003; Kultura; s. 66
Reklama