Archiwum Polityki

Pogarda

Wygrani gardzą przegranymi jako nieudacznikami, przegrani gardzą wygranymi jako osobami, które osiągnęły sukces w podejrzany sposób.

Jeśli rywalizację w społeczeństwie wolnej konkurencji porównać do wspinaczki po drabinie, to w Polsce ci, którzy znaleźli się na górze, wyłamują dolne szczeble, chcąc powstrzymać pościg. Ci z dołu łapią ich za nogawki, żeby ściągnąć do swojego poziomu. A towarzyszą temu okrzyki i gesty wyrażające pogardę, wrogość, zawziętość.

Następuje zagęszczanie się negatywnych emocji i postaw. Jak wpływają one na ludzką mentalność, na bieg zdarzeń społecznych? Nie wiadomo. Socjologowie opisują nas poprzez zróżnicowanie dochodów i poziomu życia. Ich ulubionym zajęciem stało się tropienie nowej klasy średniej, która ma być symptomem stabilizacji społecznej. A co z symptomami destabilizacji emocjonalnej, która wyniszcza jednostki i targa więzi międzyludzkie?

Wygrani gardzą przegranymi jako nieudacznikami, którzy nie umieli chwycić swojej szansy. Przegrani gardzą wygranymi, ponieważ są przekonani, że ich drogi do sukcesu były kręte i nieuczciwe. – A tutaj mieszka wyłącznie mafia! – zapewniła jedna pani drugą panią, wskazując na nowy apartamentowiec. Druga przytaknęła z poczuciem moralnej wyższości. Młody człowiek, który zdobył wyższe wykształcenie, gardzi rówieśnikami z podwórka, wyedukowanymi w zawodówce. A rówieśnicy gardzą nim jako durniem, który zmarnował na studia mnóstwo czasu, a teraz – tak samo jak oni – nie może znaleźć pracy. Członek sezonowej elity politycznej wyniesiony do godności, które go przerastają, gardzi wyborcą. Ten zaś gardzi swoim przedstawicielem u władzy, znając jego intelektualne ograniczenia. Biznesmen gardzi pracownikami, ponieważ mu na nich nie zależy, w kolejce czekają inni. A pracownicy gardzą chlebodawcą widząc, że nie posiada on elementarnych umiejętności kierowania zespołem i budowania pomyślności firmy na mocnej podstawie lojalności i talentów personelu.

Polityka 45.2003 (2426) z dnia 08.11.2003; s. 90
Reklama