Archiwum Polityki

Lot przez las

W obliczu katastrofy gospodarczej w czasach politycznej beznadziei jedynym zdrowym elementem społeczeństwa okazują się artyści. Dzięki nim dowiadujemy się, że sztuka może być jeszcze bardziej deprymująca niż stan finansów państwa i umysłów elit rządzących. Cezary Bodzianowski, malarz, absolwent ASP, ma tu szczególne zasługi. Prowadzi działalność artystyczną polegającą na kreowaniu tzw. zdarzeń. W ich ramach m.in. nosił na głowie jajko spacerując po Piotrkowskiej w Łodzi, sprzedawał kałuże, latał nad miastem samolotem, by zakreślać granice sztuki. Ostatnio Bodzianowski zdecydował się na kontynuację tematu lotniczego, ale w lesie. W Białymstoku zapakował do autokaru kilkudziesięciu ciekawskich i wywiózł ich do puszczy. Ludność rozeszła się między drzewami, chodziła, chichotała i zastanawiała się, co to będzie? Nic nie było, bo po kilkunastominutowym spacerze artysta dał znak do odwrotu, podziękował za udział w zdarzeniu i zapakował uczestników na powrót do autokaru. Wyjaśniając sens akcji (czy też jego brak?), Bodzianowski poinformował, że zdarzenie nosiło tytuł „Szkółka szybowcowa”. Uczestnicy mogli w niej doświadczyć, jak w lesie na świeżym powietrzu szybują ich myśli. Niestety, wypada stwierdzić banalną prawdę – w lesie nic nie szybuje. Za dużo drzew.

ARP

Polityka 45.2003 (2426) z dnia 08.11.2003; Fusy plusy i minusy; s. 110
Reklama