Ciekawy sposób na znalezienie towarzystwa do popijawy podaje książeczka „Porady babuni tom III” przygotowana przez „Panią domu”: „Piwo zawiera cenne witaminy i biopierwiastki niezbędne zwłaszcza roślinom kwitnącym”. Tylko nie pij z kaktusem, bo ten po pijaku może nieźle narozrabiać.
Z kolei w rubryce „Z barku dziadunia” w piśmie „Świat kobiety” czytamy: „Aby sklarowane alkohole domowej roboty nabrały odpowiedniej »mocy«, powinny postać zakorkowane przynajmniej dwa–trzy miesiące, a najlepiej pół roku”. Wielkie nieba! A może dwa lata? Dziadunio może nie dociągnąć!
W piśmie „Paracelsus” znajdujemy jeszcze „Porady babci Euzebii”, a wśród nich i taką: „Jednym z najlepszych znanych mi sposobów na astmę oskrzelową jest mieszanka bagna zwyczajnego i pokrzywy zwyczajnej”. Wobec takiej perspektywy ja zalecałbym pozostanie przy zwyczajnej astmie.
Intrygujące rady kulinarne przynoszą pisma „Świat kobiety” i „Claudia”. Pierwsze zaleca: „Pieczeń nie będzie wysuszona, jeśli na czas pieczenia do piekarnika wstawimy garnuszek z wodą”. W drugim ekspert doradza, co zrobić, by pasztet nie miał twardej skórki. Otóż: „Radzę upiec go w tzw. kąpieli wodnej”. W pierwszym wypadku pieczeń wrzucona do garnka z wodą da się jeszcze uratować. Przy małych modyfikacjach z piekarnika wyciągniemy po prostu rosół. Jednak na pasztet z wody z pewnością nie będzie amatorów.