Archiwum Polityki

Chaos po narodzinach

Dzieci przychodzące na świat z mózgiem mniejszym niż u przeciętnego noworodka, u których w pierwszym roku życia następuje gwałtowny jego wzrost, są bardziej zagrożone autyzmem – twierdzą amerykańscy naukowcy.

Ciągle nie wiadomo, skąd bierze się autyzm. Wśród licznych hipotez trzeba odróżnić te, które są wciąż spekulacjami, od już potwierdzonych w badaniach, takich jak powikłania ciąży i porodu. W przypadku tej choroby nie ma mowy o regule OGOD (one gene – one disorder), zgodnie z którą dane zaburzenie można przypisać jednemu konkretnemu genowi.

Autyzm nie jest dziedziczną chorobą w potocznym rozumieniu

– mówić można raczej o genach predysponujących do niej, a nie skazujących kogoś na nią. W poszukiwaniu przyczyn autyzmu równoległą ścieżką biegną też badania nad mózgiem.

Niedawno w piśmie „The Journal of the American Medical Association” (JAMA) ukazał się artykuł grupy naukowców (kierowanej przez prof. Erica Courchesne’a) z University of California i Center for Autism Reasearch z San Diego. Zawiera on tezę, iż dzieci rodzące się z mniejszymi mózgami niż przeciętnie, u których potem w ciągu pierwszych czternastu miesięcy życia następuje gwałtowny i niekontrolowany przyrost masy mózgowej, są narażone na pojawienie się w późniejszym okresie symptomów autyzmu. Zbyt mały mózg ulega niepohamowanemu wzrostowi i gdy w końcu ten „wielki wybuch” się kończy, jest on większy od mózgu przeciętnego dziecka w tym samym wieku.

Po przebadaniu niespełna pięćdziesiątki dzieci autystycznych naukowcy stwierdzili, że w chwili narodzin miały one głowy mniejsze niż większość zdrowych noworodków, ale już w 12–14 miesiącu życia ich głowy były zdecydowanie większe. Od tego momentu mózg rósł w normalnym tempie. Rozmiary, jakie ostatecznie osiąga, mimo iż są wyższe niż przeciętne, pozostają jednak w granicach normy. – Sam wzrost jest normalnym procesem, nienormalne jest to, że zaczyna się tak późno. To tak, jakby nastąpiło jego przesuniecie z okresu płodowego do fazy po urodzeniu – twierdzi prof.

Polityka 47.2003 (2428) z dnia 22.11.2003; Społeczeństwo; s. 92
Reklama