Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Bunt lekarzy

Zaostrza się konflikt między lekarzami rodzinnymi a Narodowym Funduszem Zdrowia. Do zakończonego właśnie etapu zgłaszania ofert przystąpiło, według wstępnych danych NFZ, o 22 proc. mniej podstawowych zakładów opieki (w tym lekarzy rodzinnych) niż w zeszłym roku. Najgorzej jest na Podlasiu, gdzie złożono tylko 28 proc. ofert w porównaniu z rokiem ubiegłym, oraz na Opolszczyźnie (45 proc.), Dolnym Śląsku (52 proc.) i w Wielkopolsce (60 proc.). Prezes NFZ zapewnia, że pacjenci nigdzie nie pozostaną bez opieki, co najwyżej będą musieli zmienić dotychczasowego lekarza.

Nieco lepsza sytuacja jest z ofertami szpitali. W skali całego kraju ich liczba wzrosła w stosunku do roku ubiegłego o 19 proc. – Najmniej ofert złożono w województwach świętokrzyskim i dolnośląskim 75,5 proc. i 83 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. W tych województwach oferty złożyły wszystkie szpitale, a mniejsze wskaźniki związane są z ich mniejszą liczbą. Pewna część szpitali się połączyła, część z nich upadła – wyjaśnia Styrnik.

Według lekarskiego tzw. Porozumienia Zielonogórskiego, obejmującego osiem województw, do konkursu ofert zgłosiło się nie więcej niż 20 proc. lekarzy z tego terenu (czyli ok. 2 tys.). Według Porozumienia sytuacja jest bardziej dramatyczna, niż przedstawia to NFZ: – W woj. wielkopolskim złożono tylko ok. 3 proc., na Podlasiu 4 proc., w Lubuskiem 5–10 proc., na Podkarpaciu i w Świętokrzyskiem 25 proc., a na Dolnym Śląsku 40 proc. ofert – mówi lek. med. Robert Sapa, rzecznik Porozumienia. Rozbieżności – zdaniem Sapy – wynikają z manipulowania liczbami przez NFZ.

Polityka 48.2003 (2429) z dnia 29.11.2003; Ludzie i wydarzenia; s. 12
Reklama