Archiwum Polityki

Murray Perahia

++

Murray Perahia jest jednym z tych, którzy nie boją się grać Bacha na fortepianie, i to w sposób zupełnie inny niż Glenn Gould czy Piotr Anderszewski. Właśnie nagrał kolejną płytę „Murray Parahia plays Bach” (Sony), z dwoma utworami z towarzyszeniem orkiestry (St. Martin-in-the-Fields) oraz solowym Koncertem włoskim. Wielbiciele Bacha ? la XIX w. będą usatysfakcjonowani, innym trudno będzie zaakceptować kuriozalny wręcz V Koncert Brandenburski (w tym momencie zaczynam rozumieć, co miała na myśli wybitna klawesynistka Elżbieta Chojnacka nazywając dźwięk fortepianu „tłustym”). Perahia jest za dobrym artystą, by to wykonanie nie miało jednak pewnego perwersyjnego wdzięku.

+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe
Polityka 48.2003 (2429) z dnia 29.11.2003; Kultura; s. 57
Reklama