Archiwum Polityki

Kasy fiskalne do kościołów

Lewicowe młodzieżówki prześcigają się w nowych inicjatywach. Młodzież SLD zaproponowała ostatnio m.in. zalegalizowanie prostytucji (bo „nie ma nic gorszego niż martwe prawo”), miękkich narkotyków (bo „każdy człowiek ma prawo ryzykować”), związków partnerskich, złagodzenie ustawy aborcyjnej oraz opodatkowanie usług kościelnych (by „prawo traktowało wszystkich po równo”).

Ostatni postulat jest zbieżny z pomysłem Federacji Młodych Unii Pracy, która chciałaby wprowadzić kasy fiskalne do instytucji kościelnych, opodatkować ich dochody, a w szczególności wszelkie usługi (chrzciny, pogrzeby czy nabożeństwa intencyjne). Młodzi unici uważają, że pozwoli to zmniejszyć deficyt budżetowy, a uzyskane w ten sposób środki proponują przeznaczyć na pomoc dla najuboższych. – Mówi się o nieopodatkowanej kwocie ok. 10 mld zł – oświadcza Patryk Kaźmierczak, przewodniczący okręgu warszawskiego unijnej młodzieżówki. – Nie wykluczamy rozmów o tym z kolegami z młodzieżówki SLD. Młodzi unici do swojego pomysłu chcą teraz przekonać partyjną górę.

Wojciech Kaźmierczak, wiceprzewodniczący warszawskiego oddziału Federacji Młodych Socjaldemokratów (powstałego z połączenia Stowarzyszenia Młodej Lewicy Demokratycznej i Sojuszu Młodej Lewicy) przyznaje: – Starsi działacze odnieśli się do naszych inicjatyw z delikatnym dystansem.

Nic dziwnego, już wizja taksówki z kasą fiskalną wywołała zamęt, a co dopiero kościelnego obnoszącego kasę podczas mszy. Może już lepiej zainstalować tace w taksówkach?

Polityka 49.2003 (2430) z dnia 06.12.2003; Fusy plusy i minusy; s. 102
Reklama