Archiwum Polityki

Figury nadmorskie

Po zwycięstwie wyborczym AWS zmieniła się gdańska hierarchia ważności. Państwo Krzaklewscy od kilku lat mieszkający nad morzem w sposób naturalny zajęli miejsce państwa Wałęsów. Teraz to oni najczęściej zaszczycają i uświetniają bale, bankiety oraz wybory piękności. Czasem obok pojawia się Danuta Wałęsowa. Na ogół bez męża, który towarzystwo Mariana Krzaklewskiego zdaje się znosić dobrze jedynie u siebie w domu względnie na Jasnej Górze.

Krzaklewski nie zdradza większych chęci, by wpływać na lokalny układ władzy w Gdańsku. To raczej domena wiceszefa klubu parlamentarnego AWS Jacka Rybickiego. Zaś wpływy Lecha Wałęsy trudno obecnie zdefiniować. Wydaje się, że większą rolę odgrywa poza krajem, wciąż gdzieś zapraszany jako żywy kawałek historii. Założona przez niego Chrześcijańska Demokracja III RP, szacowana w województwie gdańskim na około 200 członków, rysuje się jako swego rodzaju związek cechowy, skupiający piekarzy, sklepikarzy, restauratorów. Tadeusz Mazurek (dawniej w BBWR), reklamowany swego czasu jako "król trójmiejskiej gastronomii", otrzymał w Chrześcijańskiej Demokracji legitymację numer 1. Ale już Ryszard Kokoszka, przyjaciel byłego prezydenta, od partyjnej przynależności grzecznie się uchylił.

Kokoszka pozostaje natomiast głównym organizatorem bankietów dla władzy. Zależnie od powyborczych konstelacji wzbogaca menu swojej restauracji Cristal o nowe potrawy. Do śledzia egzotycznego Wałęsy dołączył śledzia a` la Kwaśniewski. Ostatnio zaś uzupełnił ofertę o spaghetti Krzaklewskiego. Premiera dania odbyła się przy okazji przyjazdu do Gdańska Ryszarda Kuklińskiego. Wcześniej przewodniczący AWS, przebrany w stosowne szaty, osobiście przeszkolił kucharzy. Spaghetti figuruje w karcie i - jak konstatuje restaurator - "nawet schodzi".

W Cristalu są dwa stoliki dla politycznej śmietanki, patrząc od strony tanecznego parkietu, stolik po lewej dla SdRP, po prawej dla VIP-ów z ugrupowań postsolidarnościowych.

Kadrowcy koalicji

Właściwie w województwie gdańskim, które przecież nie znika z mapy kraju w wyniku reformy terytorialnej, a wprost przeciwnie - poszerza swoje wpływy - postacią numer jeden powinien być wojewoda.

Polityka 27.1998 (2148) z dnia 04.07.1998; Kraj; s. 27
Reklama