Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

List otwarty

List otwarty do premiera Lionela Jospin.

Szanowny Panie Premierze!

Gdyby chciał Pan koniecznie przejść do historii, czyli zrobić we Francji reformę administracyjną, to chciałem z góry oświadczyć, również w imieniu sąsiadów, z którymi przedyskutowaliśmy sprawę w Zajeździe Kondeuszów (Pan pochodzi z Ferte sous Jouarre - to miejsce pan zna), że nie mamy nic przeciwko temu, żeby nie było już w naszym kraju dziewięćdziesięciu pięciu departamentów jak dotąd, ale na przykład dwanaście, piętnaście albo sto dwadzieścia siedem.

To są Panie Premierze (tu pozwoli pan, że złożę jeszcze raz wyrazy najgłębszego szacunku i przy okazji polecę pańskiej uwadze mojego szwagra, któremu naliczono zdecydowanie za wysoki podatek) sprawy wagi państwowej, a Pan z Paryża lepiej rzecz widzi niż my tutaj z Szampanii, więc nie nam prostakom cokolwiek oceniać. Prawda, że wolelibyśmy, żeby departamentów nie było trzynaście, bo to przynosi pecha (choćby u nas pod numerem trzynastym na rue de Bouzeck niedawno eksplodował telewizor, szczęściem że mme Marie-Jeanne wyszła akurat plewić grządkę, bo inaczej byłoby wielkie nieszczęście. Ma przecież troje dzieci, a mąż jest z przeproszeniem nie bardzo rozgarnięty, a do tego aktualnie na bezrobociu). Lepiej też, tak mi się przynajmniej wydaje, żeby nie było tych departamentów siedemdziesiąt jeden, bo w siedemdziesiątym pierwszym była ta Komuna Paryska, a ludzie - widzi Pan - różnie ją oceniają, więc po co mieliby się znowu kłócić. Ale zrobi pan - Panie Premierze po swoim uważaniu. My reformie kijów w szprychy wkładać nie będziemy. Daję na to słowo również - jak już pisałem - w imieniu sąsiadów.

My byśmy tylko chcieli, żeby nam Pan Premier to i owo wyjaśnił.

Polityka 27.1998 (2148) z dnia 04.07.1998; Stomma; s. 74
Reklama