Za rok Fallaci ma stanąć przed włoskim sądem oskarżona o zniesławienie religii muzułmańskiej. Pozew złożył jeden z liderów zamieszkujących Włochy muzułmanów Adel Smith. Wcześniej Smith zasłynął żądaniem usunięcia krzyży z sal lekcyjnych. Kiedy jego matka trafiła do szpitala, odgrażał się, że nie pozwoli, by umarła w sali, gdzie wisi krucyfiks, prędzej wyrzuci go przez okno. Teraz oburzył się na Fallaci.
W wydanej rok temu hitowej książce „Siła rozumu” niepoprawna politycznie Włoszka oskarżyła Kościół katolicki, że przymyka oczy na muzułmański szturm Europy, która zamienia się w prowincję i kolonię islamu. Kościół pomaga nielegalnym imigrantom z krajów muzułmańskich i popiera europejskich pacyfistów protestujących przeciwko wojnie Busha z muzułmańskim terroryzmem. Fallaci zrobiła światową karierę ostrymi wywiadami politycznymi z najważniejszymi przywódcami. Osiadła w Nowym Jorku; chora na raka milczała, aż przyszedł 11 września 2001 r. Po ataku Al-Kaidy na Amerykę wykrzyczała swą wściekłość, powracając na czołówki mediów.
Jak Kościół może prowadzić dialog z religią, która uważa chrześcijaństwo za poroniony islam? – pyta Fallaci w „Sile rozumu”. W książce wywołuje też do tablicy Jana Pawła II: „W 1683 r. na odsiecz Wiedniowi pospieszyli także Polacy – przypomina Włoszka – pamięta o tym Wasza Świątobliwość? Przybyli z Warszawy na czele z bohaterskim królem Janem Sobieskim. Pamięta Wasza Świątobliwość, co krzyczał on przed bitwą? Wołał: Żołnierze, nie tylko Wiedeń mamy ocalić, ale i chrześcijaństwo! Pamięta Wasza Świątobliwość, co krzyknął w czasie bitwy? Wolał: Żołnierze, walczymy za Pannę Częstochowską! Tak, właśnie za Pannę Częstochowską. Tę Czarną Madonnę, do której Wasza Świątobliwość ma takie nabożeństwo”.