Archiwum Polityki

Zapalić Słońce

Co zrobimy, kiedy dotkną nas jednocześnie skutki globalnego kryzysu energetycznego i katastrofa klimatyczna? Uratować nas może energia z syntezy jądrowej.

Najważniejszym celem żywych organizmów jest – obok rozmnażania – zdobywanie energii. Bez niej nie ma życia, nie ma też cywilizacji. Rosyjski astronom Mikołaj Kardaszew zaproponował w 1964 r. podział cywilizacji, które mogą istnieć we Wszechświecie według kryterium ilości energii, jaką udaje im się zaprząc do pracy. Cywilizacja typu I wykorzystuje energię dostępną na jej planecie (w przybliżeniu 1016 W). Cywilizacja typu II jest już w stanie wykorzystać energię, jaką emituje jej najbliższa gwiazda (1026 W). Z kolei cywilizacja typu III pobiera energię całej galaktyki (1036 W). Według amerykańskiego astronoma Carla Sagana ludzkość nie dotarła jeszcze do pierwszego poziomu – osiągnęliśmy dopiero stopień 0,7.

Tymczasem stworzenie na Ziemi cywilizacji typu I dałoby nam wspaniałe korzyści – moglibyśmy regulować nasz klimat, zapobiec wielu katastrofom naturalnym, zlikwidować głód i poprawić jakość życia w najbiedniejszych regionach świata. Wreszcie rozproszone źródła taniej energii ułatwiłyby zaprowadzenie pokoju na Ziemi. Dotarcie do tego przedsionka raju, choć jeszcze bardzo odległe, jest realne: prawdopodobnie w najbliższych miesiącach ruszy budowa reaktora ITER (od łac. droga), czyli International Thermonuclear Experimental Reactor, urządzenia, które ma oswoić jedną z najpotężniejszych reakcji zachodzących w kosmosie – syntezę jądrową. Ten drugi pod względem kosztów, po stacji kosmicznej ISS, międzynarodowy projekt badawczy pochłonie 10 mld dol. i jeśli się powiedzie, być może uwolni nas od problemów z energią.

Na razie nasza sytuacja energetyczna wygląda ponuro. Cena ropy przekroczyła już dawno 50 dol. za baryłkę, a nie brak głosów, że do końca roku sięgnie 60 dol. Naukowcy alarmują, że jeśli się nie ockniemy jako cywilizacja, to czeka nas katastrofa energetyczna i klimatyczna.

Polityka 45.2004 (2477) z dnia 06.11.2004; Nauka; s. 82
Reklama