Archiwum Polityki

Na tropie ciężkiej ropy

Ropy może starczyć na dłużej, niż dziś sobie wyobrażamy. Gdy podrożeje jeszcze bardziej, sięgniemy do takich jej źródeł, których eksploatacja jest dziś nieopłacalna.

Zasoby ropy naftowej są na ziemi rozłożone bardzo niesprawiedliwie – ponad 60 proc. znanych dziś złóż znajduje się na stosunkowo niewielkim obszarze Bliskiego Wschodu. A gdzie reszta? Kto jest szczęśliwym posiadaczem następnych w kolejności rezerw? Rosja, Wenezuela, Stany Zjednoczone, może Chiny? Tym krajem jest... Kanada.

Nie widać tego w oficjalnych statystykach. Kanada lokuje się w nich wysoko, ale daleko jej do czołówki. A jednak... Możliwe do wydobycia zasoby krajów Bliskiego Wschodu ocenia się na 82 mld ton, Kanada dysponuje zaś złożem, z którego można uzyskać 38 mld ton, a w przyszłości być może nawet trzy razy tyle! Kanadyjski skarb jest na dodatek największym znanym pojedynczym złożem ropy naftowej na świecie. Dlaczego statystyki lekceważą Kanadę?

Czarna maź

Kanada może rywalizować ze złożami bliskowschodnimi tylko ilością ropy, jakością, niestety, nie. Ropa znad Zatoki Perskiej to lekka, oleista ciecz wymagająca minimalnej obróbki w rafineriach, niekiedy tak podobna do standardowego paliwa, że można jej użyć do napędu mniej wymagających silników wysokoprężnych, np. diesli czołgowych (były takie próby). Na dodatek tryska samoczynnie z wywierconych szybów. Tymczasem kanadyjska ropa to czarna, cuchnąca siarką maź, na domiar złego dokładnie wymieszana z piaskiem i gliną. Geolodzy nazywają tę mieszankę piaskami bitumicznymi. Wydobywa się je w kopalniach odkrywkowych podobnie jak węgiel brunatny. W stepach środkowej Kanady, w prowincji Alberta, pokłady piasków bitumicznych znaleziono w pobliżu rzeki Athabasca i od niej nazwano złoże.

Kiedy w latach dwudziestych Karl Clark, chemik z University of Alberta w Edmonton (Kanada), odkrył, że używając pary wodnej można z piasków bitumicznych wytopić maź podobną do smoły, nikt nie przypuszczał, że jest to początek koszmarnych kłopotów.

Polityka 44.2004 (2476) z dnia 30.10.2004; Nauka; s. 82
Reklama