Archiwum Polityki

Dom od kuchni

Domowa kuchnia może dziś przypominać laboratorium albo pełnić funkcję salonu towarzyskiego. Wedle uznania i zasobności portfela. Jakie sprzęty AGD są modne, użyteczne i wygodne? Jak przebierać w mnogości rynkowych ofert? Co ma status Mercedesa wśród lodówek? – o tym wszystkim piszemy w naszym poradniku.

Matką wszystkich współczesnych kuchni jest Austriaczka Margarete Schütte-Lihotzky (1897–2000), pierwsza nad Dunajem kobieta architekt. To ona, projektując w 1926 r. we Frankfurcie mikroskopijne mieszkania socjalne dla wdów po weteranach I wojny światowej, uczyniła z kuchni małą przydomową fabrykę. W modelowej kuchni frankfurckiej stworzyła pierwszy konsekwentny projekt standardowej zabudowy: taniej, praktycznej i przeznaczonej do masowej produkcji. Wykorzystała nowoczesne urządzenia i udogodnienia, poddała plan pomieszczenia logice codziennych czynności, tak by zapewnić wygodę użytkownika, oszczędność wysiłku, czasu pracy i powierzchni. W krótkim okresie w samym Frankfurcie zainstalowano 10 tys. kuchni projektu Lihotzky, a producenci do dziś korzystają z jej genialnie prostych pomysłów.

Druga rewolucja kuchenna nastąpiła dopiero w latach 80. wraz z udoskonaleniem wyciągów kuchennych. Eliminując zapachy, pozwoliły przywrócić kuchnię do obiegu domowego życia, z cuchnącego zaplecza stworzyć pełnoprawne pomieszczenie, często łączone z pokojem dziennym, a z gotowania uczynić widowiskowe zajęcie towarzyskie. Smak estetyczny stał się w otwartych i gościnnych kuchniach kwestią nie mniej ważną niż smak przygotowywanych potraw.

Klocki do zabudowy

Dziś również od urządzeń AGD oczekuje się, by były ozdobą i komponowały się w jednolitą całość z umeblowaniem. Zamiast kupować pojedynczą lodówkę czy pralkę, Polacy coraz częściej sięgają po sprzęt do zabudowy kuchni. – Jeszcze kilka lat temu sprzedawaliśmy śladowe ilości takich urządzeń, teraz jest to około 20 proc. naszej sprzedaży – ocenia Leon Boracki, dyrektor biura rozwoju Amiki.

Popularność sprzętu do zabudowy ma kilka powodów. Po pierwsze, w komplecie łatwiej utrzymać jednolity, ulubiony przez nas styl.

Polityka 41.2004 (2473) z dnia 09.10.2004; Poradnik; s. 98
Reklama