Archiwum Polityki

Teraz Juszczenko

Najpoważniejszy kandydat w październikowych wyborach prezydenckich na Ukrainie, Wiktor Juszczenko, dwa razy w ciągu miesiąca uniknął śmierci. W sierpniu jego samochód próbowała staranować ciężarówka. Na początku września Juszczenko trafił do szpitala – lekarze podejrzewali grypę. Ponieważ stan pacjenta się pogarszał, przewieziono go do wiedeńskiej kliniki, gdzie odkryto, że polityk cierpi na silne zatrucie rycyną, trucizną używaną chętnie przez służby specjalne. Zdaniem austriackich lekarzy groziła mu śmierć: trucizna zdążyła zaatakować wszystkie organy wewnętrzne i spowodowała paraliż lewej strony twarzy.

Juszczenko otwarcie oskarżył ukraińskie władze o próbę zamachu na jego życie. Przemawiając w parlamencie powiedział, że jego choroba to problem reżimu, ukraińskiej kuchni politycznej, skąd wychodzą zamówienia na zabójstwa polityczne. Sprawą zajęła się komisja śledcza parlamentu oraz prokuratura generalna Ukrainy, która wszczęła dochodzenie w związku z próbą otrucia lidera opozycji.

Nie należy jednak oczekiwać sukcesu. Lista niewyjaśnionych zabójstw politycznych na Ukrainie jest długa: figuruje na niej m.in. dziennikarz Georgij Gongadze.

Niedawno, na wiecu przedwyborczym w Kijowie, Juszczenko przemawiał zaledwie kwadrans, czytał z kartki, czego nie ma w zwyczaju, a mówienie wyraźnie sprawiało mu kłopot. Obserwatorzy są przekonani, że reżim Leonida Kuczmy tak bardzo nie mógł znieść popularności Juszczenki, że postanowił wyeliminować go z wyścigu o prezydenturę.

Polityka 40.2004 (2472) z dnia 02.10.2004; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 16
Reklama