Archiwum Polityki

Brylowanie w świetle kamer?

(...) W artykule „Siatka na motyla” [POLITYKA 38], utrzymanym w tonacji w zasadzie obiektywnej, jest mowa o tym, że: „dorobek Porozumienia Bez Barier jest bezsporny. Dzięki fundacji w ciągu kilku lat poprawiła się sytuacja w wielu oddziałach onkologicznych w całym kraju. Były wyposażane w najnowocześniejszy sprzęt, odnawiane”. Jeśli ta informacja idzie pod tytułem „Brylowanie w świetle kamer”, to jest to oczywiście przykre dla Jolanty Kwaśniewskiej, ale skoro sens działalności fundacji sprowadzić do brylowania, to największą szkodę poniosą chore dzieci.

I tu trzeba się zdecydować, czy lepiej nie brylować, a pal diabli te dzieci, czy odwrotnie. Tym bardziej że bez światła kamer nie może być mowy o działalności na większą skalę, a niektóre akcje są z natury rzeczy („Możesz zdążyć przed rakiem”) akcjami o charakterze przede wszystkim telewizyjnym.

Fundacja pracuje – co zresztą wynika z artykułu – w warunkach skromnych, natomiast podejmuje się zadań dużych i wciąga do ich realizacji wszystkie możliwe siły. Widać to na przykładzie Centrum Zdrowia Dziecka. W imieniu fundacji pojechaliśmy tam razem z ówczesnym dyrektorem Teatru Wielkiego. Zamierzaliśmy, wykorzystując możliwości warsztatowe pracowni teatralnych, stworzyć w pomieszczeniach recepcyjnych warunki przyjaźniejsze dzieciom. (...) Projekt przygotowany dla fundacji, polegający na kosmetycznej właściwie adaptacji parteru, przekroczył zarówno możliwości dotacji, jakie fundacja przeznaczała dla szpitali „motylkowych”, jak również możliwości Ministerstwa Zdrowia.

W tej sytuacji Jolanta Kwaśniewska wspólnie z Bożeną Walter i jej fundacją Nie jesteś sam zorganizowały akcję na rzecz Centrum Zdrowia Dziecka, której rozmiar można ocenić, jak się je dziś obejrzy.

Polityka 40.2004 (2472) z dnia 02.10.2004; Listy; s. 110
Reklama