Archiwum Polityki

Wstrzymanie wykonania opróżnienia

Czy sąd może w jednym wyroku nakazać eksmisję, a zarazem ją wstrzymać na lata? Może. Jakie bywają tego konsekwencje, mówi historia wrocławskiej agencji towarzyskiej Afrodyta.

W czwartek, 7 października 2004 r., sędzia Agnieszka Mękal z Sądu Rejonowego dla Wrocławia Śródmieście (wydział I cywilny) wydała w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej salomonowy i brzemienny w skutki wyrok. W sprawie z powództwa inż. Bogumiła Hrabata przeciwko Afrodycie Kretkowskiej o eksmisję nakazała w tym samym wyroku, aby pozwana „opróżniła, opuściła i wydała powodowi inż. Hrabatowi lokal mieszkalny położony we Wrocławiu przy ul. Sienkiewicza...”. Jednocześnie pani sędzia wstrzymała „wykonanie opróżnienia lokalu (...) do czasu złożenia przez Gminę Wrocław (Afrodycie Kretkowski) oferty zawarcia umowy najmu lokalu socjalnego”. Sąd odstąpił od obciążenia Afrodyty Kretkowski kosztami procesu, uznając, że lepiej będzie, gdy zapłacą podatnicy.

Wyrok nakazuje więc opróżnienie, ale opróżnienie to wstrzymuje do „niewiadomo kiedy”, gdyż gmina nie ma i nie buduje lokali socjalnych, ofertę może więc złożyć za 15–20, a równie dobrze i za 50 lat. Przez ten czas inż. Hrabat, notarialny właściciel mieszkania, ma obowiązek utrzymywać bezrobotną i bez prawa do zasiłku Afrodytę Kretkowski poprzez płacenie czynszu, za gaz, światło, wodę, naprawy itd., to znaczy nie utrudniać jej zamieszkiwania. Wyrok ten zapadł w zgodzie z literą prawa, choć buntuje się przeciwko niemu potoczna logika oraz tzw. duch prawa. Jak do tego doszło?

Wersja inżyniera

Dawno, dawno temu, jeszcze w latach 80., inż. Hrabat odziedziczył mieszkanie przy ul. Sienkiewicza po zmarłej ciotce. Przedwojenna kamienica, cztery pokoje z kuchnią, 118 m kw. Kiedy w 1989 r. wyjeżdżał z żoną i dwójką dzieci do Niemiec, po raz pierwszy wynajął mieszkanie.

Polityka 50.2004 (2482) z dnia 11.12.2004; Kraj; s. 34
Reklama