Historia lubi się powtarzać. Przed rokiem wyraziłem zdziwienie, że głosy krytyków zgłaszających kandydatów do nagrody były tak rozstrzelone, iż ledwie udało się skompletować trójkę nominowanych. W tym roku było podobnie, choć już nie tak dramatycznie. Zaproponowano bowiem aż 22 artystów, na szczęście pierwszych trzech nieznacznie wyprzedziło pozostałych. Brak zgodności w wyborze twórców najbardziej zasługujących na Paszport wynika z kilku okoliczności. Po pierwsze, z obfitości.
Polityka
48.2005
(2532) z dnia 03.12.2005;
Kultura;
s. 58