Archiwum Polityki

Nominacje. Sztuki wizualne

Historia lubi się powtarzać. Przed rokiem wyraziłem zdziwienie, że głosy krytyków zgłaszających kandydatów do nagrody były tak rozstrzelone, iż ledwie udało się skompletować trójkę nominowanych. W tym roku było podobnie, choć już nie tak dramatycznie. Zaproponowano bowiem aż 22 artystów, na szczęście pierwszych trzech nieznacznie wyprzedziło pozostałych. Brak zgodności w wyborze twórców najbardziej zasługujących na Paszport wynika z kilku okoliczności. Po pierwsze, z obfitości. Każdego roku pojawiają się w polskiej sztuce nowe, ciekawe talenty, a nieco starsi stażem twórcy bynajmniej nie mają zamiaru oddawać pola. Konkurencja jest więc spora, a krytycy narzekają, że mogą zgłosić tylko trzy propozycje, choć niektórzy mieliby ochotę na tuzin nominacji. Po drugie, ów brak zgodności to efekt różnorodności artystycznych propozycji. Nie ma dziś żadnego kanonu, dominującego nurtu, jednego modnego stylu. Twórcy korzystają ze wszystkich możliwych środków wyrazu, różnią się podejściem do tematu, traktowaniem otaczającej rzeczywistości, widza, własnej roli. W cenie jest indywidualizm oraz oryginalność. Stąd też trudno porównywać twórców między sobą, mierzyć ich jedną skalą wartości. Trzeba dokonywać trudnych wyborów. Rzecz warta uwagi i charakterystyczna: w trójce oficjalnie nominowanych do tegorocznej nagrody nie ma artysty, który uprawiałby sztukę na tradycyjną modłę, malując lub rzeźbiąc, czyli tak jak czyniono to przez całe stulecia. Mało tego, ich twórcza aktywność z reguły wyzwala się gdzieś na pograniczu gatunków: sztuki i filmu (Azorro), instalacji i akcji (Kuśmirowski), rzeźby i architektury (Kozakiewicz). Dlatego od dwóch lat dla tej paszportowej kategorii używamy terminu „sztuki wizualne” zamiast wcześniejszego „plastyka”.

Supergrupa Azorro

Działa od 2001 r.

Polityka 48.2005 (2532) z dnia 03.12.2005; Kultura; s. 58
Reklama