Z Internetu, jak szacuje Międzynarodowa Unia Telekomunikacji, korzysta dziś na świecie blisko 900 mln osób. Ale połowa z nich mieszka w krajach G8, klubu skupiającego 7 najbogatszych państw i Rosję. Tylko we Francji jest więcej internautów niż w całej Afryce. Statystykę biedy uzupełnia fakt, że 800 tys. miejscowości na świecie zamieszkanych przez ponad miliard ludzi nie ma dostępu do żadnych form łączności, a blisko dwa miliardy nie ma dostępu do prądu elektrycznego. Ujawniająca się w internetowych statystykach przepaść między krajami bogatymi i biednymi zyskała miano „cyfrowej luki” i była głównym tematem szczytu.
Komputer za 100 dol.
Z technicznego punktu widzenia cyfrowa luka nie musi być aż tak wielka. Wystarczy miliard dolarów, by zapewnić podstawowe środki łączności wspomnianym 800 tys. miejscowości. Co to jest w porównaniu z inwestycjami branży telekomunikacyjnej, która co roku wydaje na rozwój infrastruktury 100 mld dol.? Problemem nie muszą być też koszty sprzętu. Nicholas Negroponte, szef legendarnego MediaLab z Massachussetts Institute of Technology, zaprezentował podczas szczytu w Tunisie laptopa za 100 dol. To specjalnie zaprojektowany w jego laboratorium komputer w ramach programu „One laptop per child” (laptop dla każdego dziecka) z myślą o odbiorcach w krajach biednych. Koszty wytwarzania obniżono stosując specjalny wyświetlacz zamiast ekranu ciekłokrystalicznego, ograniczając pamięć do 1 gigabajta i instalując bezpłatny system operacyjny Linux. Zamiast baterii urządzenie jest zasilane dynamem – minuta kręcenia wystającą z obudowy korbką zapewnia energię na 40 min pracy.
Negroponte nie zamierza sprzedawać swojego laptopa, ale oferuje rozwiązanie rządom i jak twierdzi, ma już zamówienia na 4,5 mln sztuk.