Archiwum Polityki

Ostatni prymas

Prymasowi Glempowi historia nie dała spokoju. Właśnie mija 20 lat, odkąd do jego kościelnych godności doszła jeszcze jedna: kardynalska. Krytyki linii prymasa z lat stanu wojennego poszły w niepamięć; dziś prawie wszyscy wyliczają zasługi. I nerwowo patrzą w przyszłość.

Kardynał Glemp kieruje Kościołem w Polsce niewiele krócej niż Jan Paweł II Kościołem w świecie. Nie budził nigdy takiego entuzjazmu tłumów jak papież – znosił to z pokorą i robił swoje. Umacniał Kościół instytucjonalny przed i po upadku komunizmu. Ale po ponad 20 latach pracy prymasa Kościół znów stanął na rozdrożu. Nie radzi sobie z Radiem Maryja, Kościołem w Kościele. Reformy soborowe i nauki papieża sobie, a ruch radiomaryjny sobie. Kościół oficjalny chce spokojnie konsumować owoce swych sukcesów, a tu ruch ks. Rydzyka przestawia zwrotnice. Czy prymas skapitulował? Czy chce przerzucić tę piłkę swemu następcy? Tak jakby prymas był zmęczony, jakby już bardziej zależało mu na Świątyni Bożej Opatrzności – pomniku jego prymasostwa – niż na przegnaniu widma rozłamu, zagrażającego przecież i dorobkowi kardynała Glempa.

Studenci teologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego nie chcą się wypowiadać o prymasie. To dla nich „boss”, zwierzchnik Kościoła i kwita. Jedna ze studentek, siostra zakonna, nie czuje się powołana, by cokolwiek komentować, zwłaszcza dla „Polityki”. Pewnie nie było jej jeszcze na świecie, gdy abp Glemp udzielił „Polityce” wywiadu niedługo po objęciu prymasostwa. Powiedział wtedy Adamowi Krzemińskiemu: „Marksizm jako doktryna wniósł coś nowego w nasze życie – pewien postulat demokracji w odróżnieniu od stylu przedwojennego”.

W dyskusjach o Kościele używało się wówczas rodzaju szyfru. Inteligencja katolicka i niewierząca, ale ta nienastawiona antyklerykalnie, wyróżniała dwie tradycje polskiego katolicyzmu – Laski i Niepokalanów. Do podwarszawskich Lasek, gdzie prócz słynnego i zasłużonego zakładu dla ociemniałych dzieci działało środowisko otwartych katolickich intelektualistów (bywali tam m.

Polityka 5.2003 (2386) z dnia 01.02.2003; Kraj; s. 28
Reklama