Archiwum Polityki

Powiedz Jasiu, powiedz Olu

Od września wszystkie sześciolatki mają pójść na rok do przedszkoli. Tylko skąd wziąć przedszkola? W latach 90. dokonała się w Polsce prawdziwa rzeź tych placówek. A teraz słychać larum: bez nich nie ma mowy o wyrównywaniu szans.

Jest naprawdę dramatycznie. 837 tys. dzieci w wieku przedszkolnym, mieszkających w większości na wsi, nie uczęszcza do przedszkoli. Grozi im gorszy start szkolny, mniejsze szanse edukacyjne. Grupa naukowców, praktyków i przedstawicieli organizacji pozarządowych stworzyła lobby na rzecz tych dzieci. Nazwali się Zespołem ds. Wczesnej Edukacji, są skupieni przy Instytucie Spraw Publicznych. Szukają wyjścia z impasu. Może alternatywne formy, proponowane przez organizacje pozarządowe? Może przekonanie władz, że wczesna edukacja przynosi korzyści, które można przeliczyć na pieniądze?

Znają się z przedszkola

Gdyby moje dziecko nie chodziło do najlepszego przedszkola, to jakie miałoby szanse studiowania na Harvardzie? Tak amerykańska psychologia opisuje postawy rodziców, dążących do zapewnienia dzieciom najlepszego startu.

Już w latach 60., odwołując się do wielu badań psychologa, B.S. Bloom orzekł, że na połowę inteligencji 17-latka składa się to, co osiągnął do czwartego roku życia. W latach 80. opublikowano w Ameryce wyniki przeglądu badań edukacyjnych, m.in. programu, który prowadzono ok. 30 lat (High/Scope). Jego uczestników badano jako dzieci korzystające z dobrego programu edukacji przedszkolnej, następnie jako uczniów, potem jako 19-latków i 27-latków. Grupę kontrolną stanowili rówieśnicy, którzy w ogóle nie uczęszczali do przedszkola.

Wśród 27-letnich absolwentów dobrych przedszkoli było – w porównaniu z grupą kontrolną – cztery razy więcej osób zarabiających od 2 tys. dol. w górę, prawie trzy razy więcej właścicieli domów, o 40 proc. więcej osób z wyższym wykształceniem. Znacząco mniej było w tej pierwszej grupie osób korzystających ze świadczeń pomocy społecznej lub uwikłanych w konflikty z prawem.

Polityka 6.2003 (2387) z dnia 08.02.2003; Społeczeństwo; s. 78
Reklama