Archiwum Polityki

Irak: są głowice, ale puste

Na otarcie łez dobre i to: międzynarodowi inspektorzy pracujący w Iraku odkryli w magazynie pod Bagdadem 12 rakiet z głowicami chemicznymi, a potem w innym miejscu jeszcze cztery. Choć głowice były puste, Irak miał obowiązek o nich wcześniej poinformować. To na razie jedyny materialny dowód złamania przez Irak postanowień Rady Bezpieczeństwa. Szef inspektorów ONZ Hans Blix przekonywał w Bagdadzie, aby administracja Saddama Husajna podjęła z nimi współpracę. „Wojna nie jest nieunikniona” – mówił Blix, który 27 stycznia przedstawi Radzie Bezpieczeństwa raport ze swojej misji. Od raportu – a zwłaszcza interpretacji, czy irackie znaleziska są wystarczająco groźne, by usprawiedliwiały atak – zależeć będzie w dużym stopniu dalszy scenariusz wydarzeń. Prawdopodobnie Rada Bezpieczeństwa przedłuży misję inspektorów. W rejonie Zatoki Perskiej stacjonuje już 150 tys. żołnierzy, głównie amerykańskich i brytyjskich, ale kwestia uderzenia na Irak budzi rosnące kontrowersje. Joschka Fischer powtórzył stanowisko Berlina, iż niemieckie siły zbrojne nie wezmą udziału w ewentualnej operacji, w Waszyngtonie 200 tys. manifestantów protestowało przeciwko „rozlewowi krwi na ropę”. Podobne demonstracje i pochody odbyły się w Tokio, Moskwie, Rzymie, Paryżu, Londynie, Liverpoolu i Rostocku. Amerykański sekretarz stanu Colin Powell wezwał Saddama, aby opuścił Irak i poprosił o azyl, wówczas uzyskałby gwarancje nietykalności.

Polityka 4.2003 (2385) z dnia 25.01.2003; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 16
Reklama