Archiwum Polityki

Operator domyślny

TP SA głosem Krystyny Loski informuje, że zgodnie z nowymi regulacjami prawnymi „nie ma obowiązku wybierania prefiksu”. To dla abonenta rozwiązanie wygodne, ale może okazać się drogie.

1 stycznia 2003 r. miały się skończyć wszelkie monopole telekomunikacyjne w Polsce, czego symbolem miały być prefiksy prowadzące do usług wybranego operatora. Tak późno, gdyż w lipcu 2000 r. rząd sprzedał 35 proc. akcji TP SA (za 4,3 mld dol.) konsorcjum France Telecom i Kulczyk Holding zobowiązując się, że do końca 2001 r. nie dopuści pełnej konkurencji na rynku wewnętrznym (połączenia międzymiastowe) i żadnej konkurencji w ruchu międzynarodowym, najbardziej intratnym – do końca 2002 r. Obecny rząd przejął ten spadek po poprzednim i dotrzymał zobowiązań.

Niezależni, ale zależni

Wydawało się, że 1 stycznia nastąpi pełna liberalizacja rynku usług telekomunikacyjnych. Resort infrastruktury (Ministerstwo Łączności zlikwidowano) miał rok, aby porządnie przygotować liberalizację. Nie zrobił tego. Zasady liberalizacji zostały zdefiniowane prawnie dopiero 29 października 2002 r. rozporządzeniem ministra infrastruktury. I – jak zgodnie twierdzą eksperci – są niekorzystne dla nowych operatorów.

Operatorzy niezależni nadal muszą występować wobec TP SA w roli petenta – twierdzi Andrzej Piotrowski, dyrektor Instytutu Gospodarki Centrum Adama Smitha. – Użytkownikom telefonów zaś utrudnia się dostęp do konkurencji, każąc im składać podania i podpisywać umowy.

Od stycznia bezproblemowo jedynie klienci Netii (ok. 340 tys. osób) mogą korzystać z tańszych niż w TP SA połączeń międzynarodowych. Stanowią oni zaledwie 3 proc. posiadaczy telefonów stacjonarnych w Polsce. Za rozmowy do Europy Zachodniej abonenci Netii płacą 12,5 proc. taniej niż w TP SA. Za połączenia do USA, Kanady i Australii o 15,5 proc., a np. do Chin, Hongkongu, Izraela, Japonii czy Tajwanu aż o 73 proc. taniej.

W Energis Polska (głównym właścicielem jest brytyjska firma energetyczna National Grid) będzie jeszcze taniej – średnio o 40 proc.

Polityka 4.2003 (2385) z dnia 25.01.2003; Gospodarka; s. 38
Reklama