Kujawski haft
Rządząca w województwie kujawsko-pomorskim koalicja SLD-PSL zapisała w budżecie 25 tys. zł na... szarfę do sztandaru. Zastępca dyrektora gabinetu marszałka województwa Ryszard Rosiński wyjaśnił, że o ostatecznej cenie zadecyduje przetarg. Będzie to jednak cena zbliżona do 25 tys. zł. Zdaniem Rosińskiego wydatek taki jest konieczny, aby „szarfa nie odstawała jakościowo i wyglądem od pozostałych insygniów województwa kujawsko-pomorskiego”. Najkosztowniejszy, poza pracami projektowymi, jest haft. „Jest to bowiem haft ręczny, wypukły, wieloelementowy i różnokolorowy” – tłumaczył Rosiński. Na takie dictum natychmiast zareagowała opozycyjna koalicja PO-PiS, która uznała, że w warunkach tak marnej kondycji finansowej państwa należałoby wykonać szarfę jak najtańszym kosztem. Może członkowie rządzącej koalicji wraz ze współmałżonkami wyhaftują co trzeba na szarfie sami.
Pyton ukraiński
Przemyscy celnicy na przejściu drogowym w Hrebennem (woj. lubelskie) udaremnili przekroczenie naszej granicy trzymetrowemu pytonowi (znajdującemu się na liście gatunków chronionych, objętych Konwencją Waszyngtońską). Pyton podróżował samochodem marki Mazda wraz z młodym małżeństwem z Ukrainy. Zamiast na fotelu, przypięty pasami, pyton siedział w termosie rzuconym na podłogę auta. Na tę dziwaczną decyzję pytona wpływ ma zapewne fakt, że jest on pytonem-cyrkowcem. Tak przynajmniej zapewniało podróżujące z nim małżeństwo, które również było artystami cyrkowymi. Mało tego – miało ponoć w repertuarze wspólny numer z wężem. Nikt z artystycznej trójki nie potrafił jednak udowodnić artystycznej profesji. Ani małżeństwo, ani wąż nie posiadali żadnych dokumentów potwierdzających ten fakt. Takiej akrobacji celnicy już nie znieśli.