Archiwum Polityki

Między talibami a Ameryką: Buty od ibn Ladena

Pakistan przez większą część swojej historii był dyktaturą wojskową, a dziś z powodu obaw prezydenta-generała Perveza Musharrafa stał się demokraturą, bo dyktator nie chce światu zachodniemu narażać się więcej niż musi.

Konflikty pakistańskie to nie tylko cztery wojny z Indiami (ostatnią jako dowódca komandosów prowadził w Kargilu właśnie Musharraf). Trudniejsza była wojna prowadzona z wojskami radzieckimi w Afganistanie (1979–1989). Pasztunowie afgańscy przechodzili łatwo przez granicę z Pakistanem, szkolili się pod kierunkiem pakistańskich instruktorów, brali broń i wracali do domu, żeby walczyć z Rosjanami. Pakistan pomagał afgańskim sunnitom, podczas gdy Iran wspierał szyitów. Islamabad był wtedy ważnym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych i otrzymywał sporą pomoc w zamian za swoje zaangażowanie w wojnę u swego sąsiada.

Po wyjściu wojsk radzieckich w Afganistanie zaczęły się walki siedmiu różnych frakcji mudżahedinów, z których każda chciała władzy dla siebie. Poza walką o władzę każda z frakcji walczyła też o najkorzystniejszy dostęp do szlaków przemytniczych na trasie między Pakistanem i republikami środkowo-azjatyckimi byłego Związku Radzieckiego.

Młodzi Afgańczycy z pakistańskiego Peszawaru, szkoleni w medresach, czyli szkołach przymeczetowych, uznali chaos za zagrożenie dla islamu. Tym biednym młodzieńcom ibn Laden kupił dwa miliony butów, ubrał ich i dał broń. Sam po wyjściu wojsk radzieckich wrócił do rodzinnej Dżiddy w Arabii Saudyjskiej i zaktywizował się na nowo po ataku Saddama Husajna na Kuwejt (1991 r.). Rodzina Saudów nie chciała, jak sobie życzył ibn Laden, walczyć z Irakiem. Dlatego przyszły marszałek światowego terroryzmu wrócił do Afganistanu, gdzie nie Saddam był wrogiem talibów, lecz USA.

Polityka 40.2001 (2318) z dnia 06.10.2001; Świat; s. 38
Reklama