Archiwum Polityki

Pokój i kara

Watykan wahał się, czy papież powinien wyprawiać się do Kazachstanu, gdy Ameryka szykuje się do ataku na talibów. Ryzyko było realne, ale była też okazja, by przypomnieć przygnębionemu światu, że prawdziwa religia nie powinna być źródłem konfliktu: islam i chrześcijaństwo nie są skazane na konfrontację. Kościołowi obca jest nienawiść do innych religii i kultur.

Choć rzecznik Stolicy Apostolskiej temu oficjalnie zaprzeczył, Amerykanie mieli zapewnić, że przed odlotem papieża z Kazachstanu do Armenii żadnej wielkiej akcji militarnej nie będzie. Czarny Wtorek wstrząsnął papieżem. Już w kilka godzin po ataku wysłał telegram kondolencyjny do prezydenta Busha. 12 września podczas audiencji generalnej na placu św. Piotra papież mówił wyłącznie o tragedii w Ameryce: „Oby spirala nienawiści i przemocy nie zatriumfowała, wydarzenia wczorajsze to przerażający cios zadany pokojowi i godności ludzkiej”.

Dzień później w czasie ceremonii akredytacyjnej nowego ambasadora USA przy Watykanie Jamesa Nicholsona Jan Paweł II zapewnił go, że łączy się w bólu z narodem amerykańskim i przypomniał, że podczas niedawnego spotkania z prezydentem Bushem wyraził podziw dla wartości kształtujących charakter Amerykanów.

Nazajutrz listy uwierzytelniające składał papieżowi ambasador Kazachstanu Nurlan Danenow. Jan Paweł II pogratulował mu, że niepodległy od 10 lat Kazachstan chroni u siebie pluralizm narodów, kultur i religii, widząc w wielości raczej szansę niż zagrożenie. Była to już zapowiedź przesłania, które papież wiózł do Azji Środkowej w momencie, gdy napięcie stale tam rosło.

Watykański premier, sekretarz stanu kardynał Angelo Sodano, który zwykle towarzyszy papieżowi w zagranicznych podróżach, miał pozostać w Rzymie, by utrzymywać stały kontakt z politykami światowymi, pragnącymi poznać stanowisko Stolicy Apostolskiej na temat sytuacji międzynarodowej i informować papieża o postępach w montowanej koalicji antyterrorystycznej.

Lot z Rzymu do nowej stolicy Kazachstanu Astany (4200 km) trwał sześć godzin. Kazachstan dzieli od Afganistanu kilkaset kilometrów. 81-letni papież nie mógł nie myśleć o przygotowaniach do działań zbrojnych w rejonie, do którego wiózł go odrzutowiec Alitalia Airbus A321.

Polityka 40.2001 (2318) z dnia 06.10.2001; Świat; s. 46
Reklama