Archiwum Polityki

Chore spory

Cały rok zabrało Ministerstwu Zdrowia przygotowanie rozporządzenia o specjalizacjach lekarskich. W atmosferze wzajemnych waśni między różnymi towarzystwami naukowymi stworzono listę 32 podstawowych i 31 szczegółowych dziedzin medycyny, w których lekarze będą mogli się szkolić. Ten podział szybko stał się zarzewiem konfliktów i źródłem obaw, czy spełni oczekiwania pacjentów.

Chaos związany ze zmianą systemu zdobywania przez lekarzy specjalizacji trwa w Polsce już od dawna, bo Ministerstwo Zdrowia, Krajowa Rada Specjalizacji Lekarskich i środowiska medyczne nie mogły uzgodnić szczegółów. Nikt nie kwestionował potrzeby zmiany przepisów regulujących kształcenie lekarzy (patrz POLITYKA 4), ale każda ze stron wyobrażała ją sobie inaczej.

Nasz dotychczasowy system specjalizacyjny nie przystawał do wymogów Unii Europejskiej. Panują opinie, że był zbyt liberalny – specjalizację w konkretnej dziedzinie medycznej mógł właściwie zdobyć każdy, kto zapragnął być internistą, okulistą czy ginekologiem. Nikt nie zwracał uwagi na liczbę już utytułowanych w poszczególnych dziedzinach lekarzy, nie brano też pod uwagę warunków szkolenia. Egzaminy na pierwszy stopień specjalizacji (zwykle po trzech latach pracy lekarza od momentu zakończenia sześcioletnich studiów i obowiązkowym rocznym stażu podyplomowym) przeprowadzano w każdym województwie inaczej. Gdy zbliżał się egzamin, kandydat na specjalistę odbywał pospiesznie wszystkie staże, a tuż przed ostatecznym terminem brał urlop zdrowotny, aby wkuć kilka podręczników. Odsiew był symboliczny. Po kolejnych dwóch–trzech latach pracy i nauki oraz egzaminie zdawanym tym razem w Warszawie lekarz uzyskiwał drugi stopień specjalizacji, z którym mógł wygodnie osiąść na laurach (i zostać np. ordynatorem).

Teraz wszystko się zmieni: dostęp do puli miejsc specjalizacyjnych (ustalanych co rok przez konsultantów krajowych w poszczególnych dziedzinach medycyny) będzie limitowany dodatkowym egzaminem i rozmową kwalifikacyjną. Po pięciu latach kształcenia i odbywania różnych kursów na kandydata czeka egzamin państwowy. Gdy go zda – zdobędzie tytuł specjalisty i może wybrać specjalizację szczegółową (patrz ramka).

Polityka 40.2001 (2318) z dnia 06.10.2001; Społeczeństwo; s. 80
Reklama