Archiwum Polityki

Rejs II

Po trzech latach mozolnych przygotowań, po 100 dniach ciężkiej walki z żywiołem morskim, sprzętem i sponsorami, załoga katamaranu „Warta Polpharma” wpłynęła szczęśliwie do portu w Marsylii, kończąc w ten sposób prestiżowe regaty Race 2000. Teraz będzie się zmagać z polskim piekłem lądowym.

Regaty dookoła świata nie są bezpiecznym przedsięwzięciem. W The Race udział wzięły w większości prototypy, z których żaden nie kosztował mniej niż milion dolarów i żaden nie dawał gwarancji bezpiecznego przepłynięcia prawie 30 tys. mil morskich.

„Warta Polpharma”, najmniejszy z jachtów, nigdy nie była liderem. „Kiedy zobaczyłam ją na tle innych katamaranów – byłam w szoku” – opowiadała miesięcznikowi „Elle” Eliza Gutkowska, żona sternika Zbigniewa Gutkowskiego. Budżet zwycięskiego katamaranu „Club-Med” wynosił 40 mln dolarów i nieoficjalnie mówi się, że był co najmniej 10 razy większy niż środki, jakie na polski projekt zebrało powołane na tę okazję Stowarzyszenie Race 2000 z kapitanem Romanem Paszke na czele.

Zanim jeszcze załoga wyruszyła, w prasie pojawiły się złośliwe komentarze. Janusz Atlas napisał, że regaty z udziałem polskiego jachtu to będzie klapa i obsuwa. „Jeszcze nie wypłynęli, a już ich potopił” – skomentował Jerzy Iwaszkiewicz. Kiedy tydzień temu jacht zbliżał się do mety w Marsylii, „Super Express” zapowiadał, że kapitan może liczyć na kłopoty. Oto właściciel agencji obsługującej projekt pozywa kapitana do sądu w związku z niedotrzymaniem warunków umowy.

Trzy lata zajęło Stowarzyszeniu Race 2000 znalezienie sponsorów. – Jeździliśmy z Romanem po Polsce odbywając po pięć spotkań dziennie. Zrobiliśmy kilkadziesiąt tysięcy kilometrów – opowiada Krzysztof Siemieński ze Stowarzyszenia, redaktor naczelny miesięcznika „Rejs”. Najpierw na udział zgodziła się Polpharma, kilka miesięcy później dołączyła Warta. Polpharma wyłożyła pierwsze pieniądze na zakup jachtu, który nazywał się wtedy „Polpharma Warta” (ostatecznie „Warta Polpharma”).

Polityka 16.2001 (2294) z dnia 21.04.2001; Wydarzenia; s. 18
Reklama