Po trzech latach mozolnych przygotowań, po 100 dniach ciężkiej walki z żywiołem morskim, sprzętem i sponsorami, załoga katamaranu „Warta Polpharma” wpłynęła szczęśliwie do portu w Marsylii, kończąc w ten sposób prestiżowe regaty Race 2000. Teraz będzie się zmagać z polskim piekłem lądowym.
Regaty dookoła świata nie są bezpiecznym przedsięwzięciem. W The Race udział wzięły w większości prototypy, z których żaden nie kosztował mniej niż milion dolarów i żaden nie dawał gwarancji bezpiecznego przepłynięcia prawie 30 tys. mil morskich.
„Warta Polpharma”, najmniejszy z jachtów, nigdy nie była liderem. „Kiedy zobaczyłam ją na tle innych katamaranów – byłam w szoku” – opowiadała miesięcznikowi „Elle” Eliza Gutkowska, żona sternika Zbigniewa Gutkowskiego.
Polityka
16.2001
(2294) z dnia 21.04.2001;
Wydarzenia;
s. 18