Archiwum Polityki

Dola idola

Adam Małysz w jednym z wywiadów z naiwnością dziecka opowiedział o plotkach, jakie krążą na jego temat: „Oni mówią, że mam syfa” – powiedział mistrz i zdobywca Pucharu Świata o swoich niedawnych wielbicielach. Jakoś to nie przeszkadza rodakom, nachodzącym dom Małysza w poszukiwaniu autografów. Radio informuje, że czynią to bez względu na porę doby. Pewien kolekcjoner dobijający się do drzwi spłoszony został dopiero przez wezwany policyjny radiowóz. Listy z gratulacjami i serdeczne życzenia dla skoczka i jego najbliższych zastąpiły telefony z pogróżkami i stekami inwektyw. Rozważano nawet, czy rodzina Małyszów nie powinna otrzymać policyjnej ochrony. Indagowana w tej sprawie wiślańska policjantka powiedziała, że sportowiec jeszcze o to nie prosił. Niech więc się mistrz zastanowi, czy w przyszłym sezonie warto będzie jeszcze tak daleko skakać. Prawdziwemu rodakowi-kibicowi kochany nie podskoczysz! P.Ad.

Polityka 15.2001 (2293) z dnia 14.04.2001; Fusy plusy i minusy; s. 110
Reklama