Archiwum Polityki

Reakcja łańcuchowa

Czeski premier nazywa lidera współrządzącej Austrią partii „populistycznym postfaszystą”, ów mówi w rewanżu o premierze, że to „komunista w dżungli”. W bitwie o Temelin padają między sąsiadami coraz ostrzejsze słowa oraz – ze strony Austrii –bardzo ciężkie pogróżki, z zawetowaniem przystąpienia Czech od Unii Europejskiej włącznie. Słowem: prawdziwa reakcja łańcuchowa, której – gdy raz zostanie uruchomiona – nie da się zatrzymać. Austriacy mają prawo obawiać się o swoje bezpieczeństwo w związku z otwarciem w pobliżu ich granicy elektrowni atomowej; Czesi zaś (jeśli są co do tego przekonani) mają prawo twierdzić, że elektrownia jest całkowicie bezpieczna i nie godzić się na dyktat Austrii.

Ale też po to mamy wspólną Europę – i Międzynarodową Agencję Energii Atomowej pod bokiem – aby swym autorytetem przecięły ten spór. Jeśli Temelin jest bezpieczny –niech trwa; jeśli nie spełnia standardów – trzeba wspólnie pomóc Czechom uporać się z tym problemem. Innej drogi nie widać.

Polityka 4.2002 (2334) z dnia 26.01.2002; Komentarze; s. 15
Reklama