Zgłaszający się do punktów szczepień przyznają, że o możliwości uodpornienia się przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B i korzyściach z niego płynących rzadko dowiadują się od lekarzy pierwszego kontaktu.
Impulsem do poddania się szczepieniu jest zazwyczaj skierowanie od chirurga przed zaplanowanym zabiegiem operacyjnym lub informacje z mediów. Coraz lepsze skutki przynoszą prowadzone od kilku lat akcje masowych szczepień zwane Żółtym Tygodniem, a organizowane przez stacje sanitarno-epidemiologiczne i gabinety szczepień przy współudziale producenta szczepionki. W Żółtym Tygodniu można zostać zaszczepionym, po uprzednim badaniu lekarskim, za cenę niższą niż dawka szczepionki w aptece. Do szczepień organizowanych w szkołach (dotychczas zaszczepiono tym sposobem blisko ćwierć miliona dzieci) coraz chętniej dokładają samorządy lokalne. Darmowe szczepienia dla swoich pracowników przeprowadzają też niektóre firmy. Ten obyczaj wart jest szerszego rozpropagowania, szczególnie że wydatki związane ze szczepieniem można korzystnie rozliczyć.
Może zabić
Do darmowego szczepienia ma prawo służba zdrowia, osoby z najbliższego otoczenia chorego (małżonkowie, partnerzy seksualni, rodzice, dzieci), chorzy przygotowywani do zabiegów operacyjnych i ci, którzy z tytułu przewlekłej choroby są narażeni na częste kontakty ze służbą zdrowia (m.in. chorzy na cukrzycę i niewydolność nerek). Od 1996 r. szczepione są też wszystkie noworodki.
Pozostali mogą się zaszczepić na własne życzenie. Trzy ampułki szczepionki potrzebne do pełnego uodpornienia kosztują około 150 zł plus koszt badania lekarskiego (każdorazowo musi poprzedzić szczepienie) i koszt wykonania zastrzyku. Czy to dużo, czy mało - trudno dyskutować. Trudno też wycenić lęk przed zakażeniem i jego ewentualne skutki.