Archiwum Polityki

Ręka w rękę

Joschka Fischer. Minister spraw zagranicznych Niemiec

W krajach kandydujących do Unii Europejskiej wielkie znaczenie ma kwestia utrzymania suwerenności. Moim zdaniem przystąpienie do Unii nie ogranicza suwerenności, lecz ją zwiększa, ponieważ Unia łączy wiele suwerenności państw członkowskich i stwarza odpowiednie kompetencje wspólnego podejmowania decyzji. Oto dwa przykłady. Szwajcaria chce nadal pozostać poza UE, ale zarazem być obecna na rynku unijnym. Stąd z własnej woli uchwalając nowe ustawy opatruje je uwagą, że te są zgodne z prawem unijnym. Drugi przykład to Dania, która będąc w UE odrzuciła w referendum przystąpienie do unii walutowej. Jednak duńska korona jest ściśle związana z euro. Nie mogłem zrozumieć, z czego duńscy przeciwnicy euro tak się cieszą, gdy wygrali referendum. Z tego, że pozbawili się wpływu na kształtowanie waluty, która tak czy inaczej ma wielki wpływ na ich życie gospodarcze.

A teraz Polska. Czy dla polskiej gospodarki, dla rozwoju polskiej infrastruktury, polskiej nauki, istnieje jakiś inny wybór, niż przystosowanie się do norm UE oraz współkształtowanie ich w przyszłości? Nie sądzę. Poza tym Polska również powinna być zainteresowana potężnym europejskim rynkiem mającym 350 mln konsumentów.

Pozostaje pytanie o solidarność w UE. Uważam, że powinna ona być definiowana poprzez równoważenie interesów. Jest to droga żmudna, ale zarazem tajemnica sukcesu UE. Nasi przodkowie konflikty interesów rozwiązywali na polach bitew. My szukamy konsensu.

Wiele się ostatnio mówi o polityce agrarnej UE. Z jednej strony konieczna jest reforma rynku rolnego UE, a równocześnie rozszerzenie UE wymaga wielkiego wysiłku. Nie wolno dopuścić do podziału rynku rolnego na dwie kategorie – pierwszej i drugiej klasy.

Polityka 5.2002 (2335) z dnia 02.02.2002; Komentarze; s. 13
Reklama