Archiwum Polityki

Bezbronna planeta

Zderzenie Ziemi z planetoidą lub kometą może nastąpić za milion lat, jednak równie prawdopodobnie do takiego globalnego zagrożenia może dojść na przykład za kilka miesięcy. Kto wówczas miałby się zająć przeciwdziałaniem katastrofie?

W pierwszych tygodniach stycznia astronomowie podali wiadomość, że jedna z krążących w Układzie Słonecznym planetoid (nazywanych też asteroidami) „otarła się” o Ziemię. Jej średnica wynosiła około 300 m. Gdyby uderzyła w naszą planetę na lądzie, powstałby krater o średnicy około 6 km, zaś siła wybuchu, szacowana na1000 – 10000 MT (megaton trotylu) – dla porównania bomba zrzucona na Hiroszimę miała 15 kiloton – byłaby w stanie całkowicie zniszczyć obszar wielkość Estonii. Na szczęście w skali kosmicznej „otarcie się” nie oznacza bezpośredniego kontaktu. Planetoida oznaczona symbolem 2001 YB5 przeleciała bowiem w odległości 830 tys. km, czyli dwa razy większej niż dystans dzielący Ziemię i Księżyc.

Czy w takim razie było się czego bać? Zgodnie z przyjętymi przez astronomów kryteriami za niebezpieczne uznaje się obiekty kosmiczne przelatujące w odległości mniejszej niż 7,5 mln km. 2001 YB5 stanowiła więc potencjalne zagrożenie dla naszej planety. Jednak to nie ten fakt wzbudził zainteresowanie mediów. Planetoida została odkryta zaledwie na miesiąc przed jej „bliskim” spotkaniem z Ziemią. Gdyby więc okazało się, że znajduje się ona jednak na kursie kolizyjnym, to czy mielibyśmy jakiekolwiek szanse zapobiec katastrofie? „Na obecnym poziomie rozwoju techniki ostrzeżenie nawet z wyprzedzeniem rocznym byłoby po prostu spóźnione. Eksperci sądzą, że do skutecznego odchylenia orbity (planetoidy lub komety) konieczne jest wyprzedzenie 50- albo 100-letnie. Im więcej czasu pozostanie do zderzenia, tym mniejsza zmiana prędkości (komety lub planetoidy) na orbicie wystarczy, by zapobiec nieszczęściu” – można przeczytać w „Świecie Nauki” (polskiej edycji „Scientific American”). Czy w takim razie astronomowie mają w ogóle szanse odpowiednio wcześnie ostrzec świat przed nadlatującą planetoidą lub kometą?

Polityka 5.2002 (2335) z dnia 02.02.2002; Nauka; s. 66
Reklama