Archiwum Polityki

Rachunek sumienia

Maciej Płażyński. Marszałek Sejmu

Podsumowywać kadencję Sejmu można różnie. Najprościej to zrobić sięgając po statystykę, która jest rzeczywiście imponująca (patrz obok W kraju). Należy też przypomnieć wydarzenie bez precedensu jak wizyta Ojca Świętego Jana Pawła II i jego pamiętne przemówienie do obu izb parlamentu.

Jednak nawet najbardziej uroczyste momenty i najbardziej imponująca statystyka nie przesądzają jeszcze o dokonaniach, zwłaszcza zaś o tym, czy stanowiąc prawo miał parlament jakąś wizję państwa i niezbędnych reform. Otóż ja twierdzę, że miał. Na tę wizję składało się kilka bloków ustaw. Pierwszy to cztery reformy: zdrowia, ubezpieczeń społecznych, edukacji, samorządowa. Oddzielam tu sposób ich wprowadzania w życie, mam świadomość zbyt wielu popełnionych błędów, ale te reformy zmieniły i zmieniać będą wielkie dziedziny naszego życia, wcześniej niereformowane, bo nie wystarczało odwagi, a pilnie wymagające zmian. W tym sensie były to decyzje przełomowe.

Drugi wielki blok ustawodawczy odnosił się do restrukturyzacji lub nowoczesnego uregulowania prawnego sytuacji dużych, zatrudniających po kilkaset tysięcy ludzi sektorów gospodarczych: górnictwa, energetyki, telekomunikacji. Nie zapominajmy też o nowoczesnym kodeksie spółek handlowych, przez wielu ocenianych jako jedno z najważniejszych dokonań odchodzącego Sejmu. Żałować natomiast należy, że nie udało się rozpocząć reformy podatkowej i ostatecznie rozwiązać problemu reprywatyzacji.

Trzecia sfera to dostosowanie naszego ustawodawstwa do norm Unii Europejskiej. Przy słabości politycznego przywództwa w parlamencie, przy kurczącym się zapleczu rządu udało się, przeważnie ponad partyjnymi podziałami, dzięki zrozumieniu strategicznego interesu Polski, uchwalić kilkadziesiąt ustaw harmonizujących polskie prawo z ustawodawstwem unijnym.

Polityka 39.2001 (2317) z dnia 29.09.2001; Komentarze; s. 13
Reklama