Archiwum Polityki

Chów byków

Ministerstwo Finansów wysłało do Polskiej Izby Książki mały liścik – zaledwie dwadzieścia kilka stron. W owym liście, pech chciał, trafiło się siedemnaście błędów ortograficznych i literówek. Nie ma się nad czym użalać, bo pewnie nie jest to żaden rekord. Tym bardziej że minister miał zadanie niezwykle trudne: spisać tytuły czasopism specjalistycznych, które mają być zwolnione z podatku VAT. Takie jak „Chów bydła”, „Pielęgniarka i Położna” czy „Dagertyp”, jak to się niechcący autorowi listu przekręciło. Okazało się też na przykład, że jeden tytuł w ministerialnym wykazie odnotowany jest dwa razy, a za to jakieś 600 innych, zdaniem PIK ważnych dla nauki i kultury czasopism, w ogóle się w nim nie pojawia. Nikt nie jest nieomylny i każdy ma prawo do drobnych pomyłek w rachunkach. Ale minister finansów?

Maja Wolny

Polityka 13.2001 (2291) z dnia 31.03.2001; Kultura; s. 52
Reklama