Archiwum Polityki

Co państwo ma do sprzedania

Dziura finansowa w budżecie nakazuje kontynuować prywatyzację firm państwowych. Taka jest wola obecnej minister skarbu Aldony Kameli-Sowińskiej. Odmienny pogląd wyraża Wiesław Kaczmarek (szykujący się do objęcia stanowiska ministra skarbu w przyszłym rządzie, gdyby SLD wygrało wybory). Proponuje on przed wyborami wstrzymać prywatyzację, jeszcze raz przemyśleć koncepcję, by nie miała ona „charakteru fiskalnego”, czyli mówiąc inaczej, by nie była wyprzedażą na łapu capu resztek rodowych sreber. Oprócz tego SLD wolałoby samo podejmować decyzje co do kierunków prywatyzacji, niż zastać już gotowe decyzje odchodzącej ekipy. Ogólnie kiepska sytuacja na rynku kapitałowym oraz trudności w negocjacjach co do ceny akcji polskich spółek wystawianych na sprzedaż sprawia, że prawdopodobnie zostaną one w magazynie, czekając na nową ekipę. Na razie, po 8 miesiącach br., do budżetu wpłynęło 2,4 mld zł z prywatyzacji. Planowano 18 mld. Ministerstwo Skarbu nadal utrzymuje, że jest w stanie dostarczyć państwu planowaną kwotę. Do końca września mają zapaść decyzje co do sprzedaży akcji PKN Orlen, KGHM. Być może uda się coś zrobić z PZU SA, a ponadto są jeszcze 4 Polmosy, 3 elektrociepłownie i 3 firmy azotowe.

Polityka 36.2001 (2314) z dnia 08.09.2001; Gospodarka; s. 58
Reklama