Archiwum Polityki

Sieć łowi reklamy

Skaczą i fruwają, raz są krzykliwe, innym razem niemal niezauważalne – reklamy internetowe podbijają wirtualny świat. Internautów irytują, przedsiębiorcy cenią je, bo skutecznie przyciągają klientów. To za ich sprawą rynek medialny już wkrótce przeżyje szok.

Stało się: Google.pl wyszły na prowadzenie. W kwietniu polscy internauci odwiedzali polskojęzyczną witrynę słynnej amerykańskiej wyszukiwarki częściej niż jakąkolwiek inną. W pobitym polu po raz pierwszy pozostał portal Onet.pl, tradycyjny lider krajowego Internetu. Wszyscy spodziewali się, że wcześniej czy później do tego dojdzie. Nie podejrzewano jednak, że stanie się to tak szybko, bo spółka Google Polska powstała kilka miesięcy temu i dopiero rozkręca swoją działalność. Tu chodzi nie tylko o prestiż, ale przede wszystkim o pieniądze. I to coraz większe. Rosnąca potęga Internetu opiera się przede wszystkim na wpływach z reklamy. Ten, kto skuteczniej przyciągnie odbiorców reklamy, ma szanse na większe zarobki. Tak samo dzieje się w mediach tradycyjnych, które licytują się liczbą widzów, słuchaczy i czytelników. Ludzie Internetu te tradycyjne media nazywają offlajnowymi (offline) i nie wróżą im przyszłości. Przed mediami internetowymi, czyli onlajnowymi (online), nie ma ucieczki – uważają.

Na razie wydatki na reklamę w polskim Internecie nie oszałamiają. W ubiegłym roku, według domu mediowego Starlink, wyniosły one ok. 140 mln zł. Daje to niespełna 3 proc. udziału w polskim rynku reklamy. Wrażenie robi jednak dynamika – w ciągu roku zanotowano wzrost wpływów o 60 proc.

– Ta tendencja zapewne się utrzyma, bo zalety reklamy internetowej odkryły firmy oferujące produkty masowe, a te dysponują największymi budżetami – przewiduje Dominik Kaznowski, wiceprezes Interactive Advertising Bureau Polska (IAB), międzynarodowej organizacji zrzeszającej firmy działające w branży reklamy interaktywnej. Jego zdaniem, już wkrótce, tak jak stało się to w Wielkiej Brytanii, Internet pod względem wpływów wyprzedzi radio i reklamę zewnętrzną.

Polityka 23.2006 (2557) z dnia 10.06.2006; Gospodarka; s. 44
Reklama