W tym roku Skarb Państwa, chcąc załatać dziurę w budżecie, będzie sprzedawał ogromne ilości obligacji i bonów skarbowych. Na razie nie ma z tym żadnych kłopotów, bo wszyscy spodziewają się, że stopy procentowe wkrótce spadną. Na ostatnich przetargach bonów popyt wielokrotnie przekraczał ofertę Ministerstwa Finansów, więc ich ceny rosły, a rentowność spadała. Przeciętny obywatel nie podzielał już jednak tego zapału dużych instytucji finansowych. Co było do zaoszczędzenia, ludzie starali się umieścić w obligacjach lub w bankach jeszcze w listopadzie.
Polityka
3.2002
(2333) z dnia 19.01.2002;
Gospodarka;
s. 56