Stefan Frankiewicz
b. ambasador RP w Watykanie:
„– Organizował Pan watykańskie spotkania dla polityków z Polski. W tej dziedzinie nasi politycy są podobno bezkonkurencyjni.
– To prawda, nie ma porównania z żadnym innym krajem katolickim jak Włochy, Hiszpania czy Meksyk. Nazbyt często przy okazji tych wizyt miałem wrażenie, że chodzi o instrumentalne traktowanie papieża i relacji ze Stolicą Apostolską, a nawet ideologizację religii. W każdym polskim polityku tkwi pokusa watykańskiej legitymizacji, gdy papieżem jest Polak.
– Ale przed 1997 rokiem politycy w Watykanie zjawiali się rzadziej?
– Tak było w przypadku SLD. Politycy PSL byli większymi podróżnikami.
– Jeszcze większymi okazali się politycy z AWS?
– Dużo bardziej. Bywało, że politycy w sytuacjach osobistych zagrożeń albo kłopotów swojej formacji politycznej traktowali Stolicę Apostolską i samego papieża jako koło ratunkowe. Kiedy z lektury polskich gazet albo po obejrzeniu wiadomości w TV Polonia dowiadywałem się, że w jakimś ugrupowaniu trzeszczy, mogłem być pewny, iż za dwa, trzy dni będę miał kolejną prośbę o audiencję u papieża”.
(W rozmowie z Ewą K. Czaczkowską, „Rzeczpospolita”, 7 XII)
Ks. abp Tadeusz Gocłowski
metropolita gdański:
„– Czy Kościół będzie zatem zachęcał Polaków, by głosowali za wstąpieniem do UE?
– Zdecydowana większość kapłanów polskich jest nastawiona prounijnie. Mam nadzieję, że będą przypominać nauczanie Jana Pawła II w tej sprawie. Natomiast przed mediami katolickimi stoi wielkie wyzwanie. Muszą mówić przede wszystkim językiem prawdy.