Nie gipsowy Kopernik, nawet nie słynne pierniki, ale właśnie miniaturki moherowych beretów to tegoroczny przebój na rynku pamiątek z Torunia. Model regulaminowy, znany od lat. Kolorystyka – do wyboru. Moherki w rozmiarze dla lalek Barbie oferuje większość straganów na toruńskiej starówce.
– Zadecydował przypadek – wspomina Katarzyna Łuczak z Galerii Szafa. To ona wymyśliła miniaturowe mohery. – Potrzebowałam prezentów z Torunia dla przyjaciół. Pudełko pierników było zbyt banalne. Pomysł chwycił. Produkcji ledwie starcza dla głodnego rynku. – Kupują przede wszystkim Polacy, bo wiedzą, o co chodzi. Zagraniczne wycieczki myślą, że to dla lalek, ale przewodnicy szybko wyjaśniają, co jest na rzeczy. Towar schodzi doskonale – cieszy się straganiarz spod toruńskiego ratusza.