To co zdarzyło się w Polsce 12/13 grudnia 1981 r. przyjąłem owej nocy dość naiwnym wykrzyknikiem: „Oni chyba oszaleli. Przecież zmieciemy ich z powierzchni”. Naiwność tkwiła głównie w drugim zdaniu, bo co do rozmijania się ówczesnych władz z rzeczywistością miałem – jak się okazało – pewną intuicję.
Widziane tamtej nocy obrazy opanowywanej militarnie Warszawy zawdzięczam Andrzejowi Celińskiemu, dziś ministrowi, który – zanim go internowali – ostrzegł przez okno wielu mieszkańców swojej ulicy. Po tym alarmie jeździliśmy maluchem we dwóch ze znajomym; nikogo nie udało nam się ostrzec, ale czuliśmy, że siła jest po naszej stronie.
Atak był skuteczny, także propagandowo (skoro dotąd tak wiele osób w Polsce może uważać, iż lata 1981–1988 nie były stracone). Poczucie siły społecznej bardzo szybko mnie wtedy opuściło, ale osobiste wyzwanie, jak to odbierałem, wymagało szczególnej mobilizacji.
„Karta”, powstała w reakcji na stan wojenny, była formą obrony czy raczej wspierania wolności. Przy czym Ośrodek KARTA, obchodzący dwudziestolecie, może uznać, że bez 13 grudnia by go nie było. Gen. Jaruzelski zmusił nas do samookreślenia się. Najpierw – przeciw niemu.
Dzisiaj Ośrodek to między innymi centrum dokumentacji dawnej opozycji. Zgromadzona tu kolekcja publikacji ukazujących się w Polsce poza cenzurą w latach 1976–1990 jest największa z istniejących. Nasze Archiwum Opozycji zebrało 2832 tytuły czasopism i gazetek niezależnych (blisko 30 tys. różnych oryginalnych numerów) oraz 4774 książki i broszury drugiego obiegu. W kolekcjach indywidualnych i środowiskowych znalazł się już ogromny materiał tekstów i przemyśleń przeciw komunistycznej normalizacji i za ładem postulowanym.
Dwa ostatnie lata dobitnie nam uświadomiły, że zajmowanie się tą tematyką nie może liczyć na materialne wsparcie ze strony państwa polskiego nawet wtedy, gdy decyzje podejmują ówcześni opozycjoniści.