Po listopadowym szale zakupów grudniowe obligacje skarbowe nie mają na razie szczególnego wzięcia. W tej chwili oszczędzający mają do wyboru obligacje dwuletnie (10 proc. odsetek w skali roku), czteroletnie (11,5 proc. w pierwszym okresie odsetkowym) i nowość, czyli obligacje pięcioletnie, notowane na giełdzie, o stałych odsetkach w wysokości 9 proc. rocznie oraz niewielkim dyskoncie. Zbliżające się święta (a wraz z nimi rosnące wydatki), wydrenowane w listopadzie kieszenie i niejasność zasad opodatkowania obligacji nie sprzyjają jednak tego rodzaju inwestycjom. Sytuacja być może wróci do normy w styczniu, a inwestorzy uznają, że obligacje są znowu atrakcyjne.
Polityka
50.2001
(2328) z dnia 15.12.2001;
Gospodarka;
s. 50