Archiwum Polityki

Najazd gwiazd

Prawdziwy fan muzyki na myśl o nadchodzącym lecie dostaje zawrotu głowy. Aby zobaczyć wszystkie gwiazdy, które zawitają do Polski, należy przygotować się na wydatek równy cenie luksusowych wczasów.

Co decyduje o wielkości gwiazdy? Popularność mierzona liczbą sprzedanych płyt, zdobyte ostatnio nagrody, wreszcie moda. Takie właśnie gwiazdy będą w najbliższych miesiącach gościć w Polsce. Są to artyści z górnej półki, na tzw. topie, rozchwytywani jak świeże bułeczki (m.in. Kanye West, Pharrell Williams). Nie zabraknie też gwiazd ponadczasowych (Herbie Hancock, Simply Red) oraz gwiazdek bardziej popularnych niż uznanych (Sugababes).

Latem odbywa się kilka dużych festiwali muzycznych. Z imprez, które czekają nas w najbliższej przyszłości, zdecydowanie wyróżnia się festiwal Open’er, organizowany na początku lipca w Gdyni. To bez wątpienia największe wydarzenie muzyczne nie tylko tego sezonu, ale i ostatnich lat. Po raz pierwszy mamy festiwal, który niczym nie ustępuje swoim zagranicznym odpowiednikom. Nic dziwnego, że bilety sprzedają się w całej Europie – w Gdyni ma pojawić się 40–50 tys. widzów.

To właśnie w Gdyni wystąpią największe gwiazdy.

Przede wszystkim Kanye West, obecnie numer jeden na liście najbardziej wziętych amerykańskich hiphopowców (7 mln sprzedanych płyt, 18 nominacji do Grammy i 6 statuetek, do tego Brit Award). Kanye West to fabryka przebojów. W jego „Gold Digger” śpiewał Jamie Foxx, czyli ekranowy Ray Charles, i to w chwilę po sukcesie filmu. Inny hit Westa to „Diamonds from Sierra Leone”, w którym wykorzystano sampel z tytułowej piosenki do filmu „Diamenty są wieczne”, śpiewanej przez Shirley Bassey (taki sampel kosztuje kilkadziesiąt tysięcy dolarów). Kanye West napisał kilka hitów innym artystom, m.in. Janet Jackson, Alicii Keys czy Dilated Peoples. Honorarium Kanye Westa za polski koncert wynosi ok. 500 tys. dol.

Oprócz niego pojawi się Pharrell Williams, pierwszy na innej liście – najbardziej rozchwytywanych producentów muzycznych.

Polityka 24.2006 (2558) z dnia 17.06.2006; Kultura; s. 66
Reklama