Archiwum Polityki

Napisz powieść z Pilchem

Rok bez siedmiu minut

Spotkali się przypadkiem na Dworcu Centralnym i umówili za rok w opisanym przez nią miejscu. Dokładnie po roku (brakowało 7 minut) Krzysztof – cały w nerwach – stawił się na osobliwą randkę na przystani, ale pięknej nieznajomej nie było. To znaczy była, ale na fotografii, na ekranie laptopa, który należał do siedzącego w pobliskiej piwiarni równie schludnego co tajemniczego trzydziestolatka. Krzysztof zdumiał się i zaczął dopytywać, ale tamten go zbył i odgonił. – Niech pan wraca do domu i da sobie spokój – powiedział i wsiadł do zaparkowanego pod drzewami auta i odjechał. Krzysztof niewiele myśląc podbiegł do swojego samochodu i dawaj za tamtym. W dodatku w ostatniej chwili uroiło mu się, że obok uciekającego laptopiarza siedzi ona i daje mu jakieś rozpaczliwe znaki. Ale w czasie pogoni zadzwoniła komórka, Krzysztof przyłożył ją do ucha i usłyszał najprawdziwszy głos oczekiwanej i wytęsknionej. Głos ten oświadczył mu, że czeka na umówionym miejscu. – Rozumiesz, czekam tu jeszcze pół godziny. W sumie będzie: rok i trzydzieści minut.

Krzysztof gwałtownie i nierozważnie nacisnął pedał hamulca...

Wątek – „Spotkanie z córką”

Z pozoru odruchowy dreszcz lęku, który go przeszył, spowodowany był jednak czym, a raczej kim innym. Na poboczu stała urocza autostopowiczka i energicznie machała drobną, równie jak ona cała, uroczą rączką. Gwałtowne hamowanie zarzuciło samochodem, lecz ona nawet nie drgnęła, patrzyła tylko z zaciekawieniem zza drobnych niezwykle stylowo dobranych okularów. Krzysztof zatrzymał się o kilka metrów od niej i zamknął oczy. Podbiegła szybko i gwałtownym ruchem otworzyła drzwi.

– Co tu robisz tato? – spytała patrząc na niego wzrokiem ostrym i zarazem rozbawionym.

Polityka 34.2001 (2312) z dnia 25.08.2001; s. 84
Reklama