Kontynuowanie postępowania karnego w sprawach o czyny popełnione przed wyborem na posła i senatora, wszczętego przed uzyskaniem mandatu, nie wymaga zgody parlamentu – orzekł w ubiegłym tygodniu Trybunał Konstytucyjny. Rozstrzygnął w ten sposób definitywnie i teoretycznoprawny spór o zakres oraz charakter immunitetu, i rzeczywistą sytuację kilku posłów obecnej kadencji, wobec których procesy będą się toczyć. Czy trzeba było aż zaangażowania autorytetu Trybunału, by potwierdzić, że zaskarżona przez rzecznika praw obywatelskich ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora jest sprzeczna z konstytucją, że immunitet nie jest prywatnym przywilejem parlamentarzysty, zaś sądy mogły i mogą stosować normy konstytucyjne wprost, zamiast czekać na interpretację zawieszając postępowania? Wszystkie te kwestie jednoznacznie tłumaczone są w podręcznikach prawa państwowego, o czym przypominali publicyści.
Polityka
49.2001
(2327) z dnia 08.12.2001;
Komentarze;
s. 13
Reklama