Archiwum Polityki

Jak miodek z pisarkiem

Słownictwo reklamowe jest trudne do spolszczenia: za dużo nowych realiów. A stosunek do nich nie zawsze jest pozytywny. Wskazuje na to sarkastyczne poczucie humoru czytelników, proponujących takie słowa jak np. rymopicer, bzduropis i hasłokleta (copywriter), tynkofałsz (billboard), oczumydleniekit w tłum (public relations). To opinia kolejnego jurora w naszym konkursie prof. Jerzego Bralczyka.

Banner. To termin raczej specjalistyczny, rzadziej spotykany przez przeciętnego Polaka – stąd pomysły czasem oddalały się od znaczenia. Najbardziej podobał mi się dobrze umotywowany hasłonosz. Ale chyba banner pozostanie.

Barter

. Wyraz od dawna obecny w polskich słownikach, tworzący derywaty (barterowy) – i nie do zastąpienia. Czytelnicy proponują niezły, ale nieco bełkotliwy bezgot i trochę anachroniczny, ale w końcu trafny handel wymienny. Mnie najbardziej się podoba banalna wymiana.

Billboard

. Ci, którzy nazywają billboardy plakatami czy afiszami, mają poczucie niestosowności. Wśród propozycji czytelników zwraca uwagę plakander, przypominający nieco jakieś literackie imię. Przypuszczam, że czas spolszczyć billboard na bilbord.

Cash and carry

. Takie kilkuwyrazowe określenia rzadko utrzymują się dłużej – albo zmieniają się realia, albo wymyśla się nazwę wygodniejszą. Niektórzy czytelnicy proponują przekład płać i bierz – przyznam, że bardziej podoba mi się rzeczownikowy płacibierz (wymawiany jak np. kroplomierz). Najwięcej szans daję hurtowi, który tylko trochę poszerzy w ten sposób zakres znaczeniowy.

Copywriter

. Tu czytelnicy okazali się najbardziej pomysłowi. Wśród propozycji są akcenty językoznawcze: pojawia się miodek i pisarek (kilka razy, raz z uzasadnieniem: pisarz reklamowy). Mamy całkiem niezłych hasłopisa i tekściarza (to nic, że ma już pewne odniesienie – można je poszerzyć), a także bardzo udanego haślarza, który jest już poważny, wręcz dostojny, niemal jak guślarz. Sam używam lekko spolszczonego kopyrajtera.

Outdoor. Pewnie się przyjmie, jak outsider, pisany też jako autsajder.

Polityka 30.2000 (2255) z dnia 22.07.2000; Kultura; s. 49
Reklama