Archiwum Polityki

Policja na widelcu

Ruszyła ogólnokrajowa policyjna akcja pod kryptonimem „Widelec”. To kolejne interesujące przedsięwzięcie polskiej policji, mające na celu przestrzeganie prawa oraz poprawę bezpieczeństwa. Przedsięwzięcie tym cenniejsze, że obiektem działania funkcjonariuszy jest tym razem sama policja, w której – jak twierdzą inicjatorzy akcji „Widelec” – nie dzieje się dobrze.

Organizatorzy nie kryją, że akcja ma charakter protestacyjny, a nadano jej kryptonim „Widelec”, ponieważ jest to kompletnie bez sensu, co ich zdaniem trafnie oddaje atmosferę panującą w tej służbie.

– Nasza praca od dawna jest bez sensu. Niskie pensje, mnóstwo papierkowej roboty, brak sprzętu, rozpadające się radiowozy. Musieliśmy jakoś zareagować i zrobiliśmy to tak, jak umieliśmy – tłumaczy jeden z koordynatorów „Widelca”.

Ma on świadomość, że w wyniku akcji „Widelec” sytuacja policjantów przejściowo może się jeszcze pogorszyć. – Wiemy, że pozbycie się nawet jednego widelca to dla wielu naszych kolegów spory problem. Dla tych, którzy są kawalerami, to często jedyny widelec w domu. Z kolei żonaci zmuszeni są dekompletować rodzinne zastawy, co spotyka się z ostrą reakcją żon i teściowych.

Komenda Główna nie kryje, że jest zaskoczona akcją „Widelec”, która przebiega znacznie sprawniej niż wiele innych policyjnych akcji. Płynące do komendy z całego kraju widelce już niedługo mogą sparaliżować pracę policyjnej centrali. – To widelce podstępnie wbite w plecy policji – komentuje pragnący zachować anonimowość oficer KG.

I ostrzega, że jeśli kryzys widelcowy będzie się przedłużał, sytuacja w policji, która już dzisiaj jest bez sensu, może stać się jeszcze bardziej bez sensu.

Polityka 7.2008 (2641) z dnia 16.02.2008; Fusy plusy i minusy; s. 94
Reklama