Archiwum Polityki

Minister krytykiem

Michał Kazimierz Ujazdowski, były minister kultury i dziedzictwa narodowego w rządzie Jerzego Buzka, wziął udział w ankiecie rozpisanej przez tygodnik „Nowe Państwo”. Na pytanie „czego nie należy czytać podczas wakacji?” odpowiada następująco: „Jako konserwatysta odradzam czytanie kiepskiej literatury. Zwłaszcza powieści europejskich pisanych później niż w latach 60., jakkolwiek by było, zeszłego wieku”. Mniejsza z tym, że były minister kultury odsyła w ten sposób na śmietnik znaczną część twórczości takich zagranicznych pisarzy jak na przykład Günter Grass, Umberto Eco czy Bohumil Hrabal. Mniejsza nawet o to, że deprecjonuje dorobek licznych współczesnych polskich pisarzy (w końcu polska epika też chyba przynależy do dziedzictwa europejskiego?). Choć w tym akurat miejscu zastanawiające wydają się poglądy człowieka, który był urzędnikiem państwowym odpowiedzialnym, między innymi, za promocję literatury polskiej – jako żywo stworzonej później niż w latach 60. – i który na tych samych łamach chwali się jednocześnie, że sukces polskiej książki na zeszłorocznych jubileuszowych Targach Frankfurckich był jego zasługą. Rzeczywiście, gratulujemy konserwatywnego gustu.

Jarosław Klejnocki

Polityka 33.2001 (2311) z dnia 18.08.2001; Kultura; s. 45
Reklama