W Galerii Foksal otwarto wystawę pod intrygującym tytułem „Biurokracja”. W pokoiku nie większym niż salon w M-5 udało się pomieścić prace aż trzynastu artystów, w tym Mirosława Bałki, Stanisława Dróżdża, Piotra Uklańskiego, Edwarda Krasińskiego czy laureata jednej z nagród na tegorocznym Biennale w Wenecji Johna Pilsona. Wszyscy oni snują wariacje na temat biurokracji, bądź tej klasycznej (zarękawki Bałki, inwentaryzacja Bodzianowskiego, spinacze Krasińskiego, herbata w szklankach Uklańskiego), bądź tej współczesnej (komputery Sasnala, symboliczne, ale i jak najbardziej dosłowne połączenie galerii z internetowym portalem – Althamera). W ten to oryginalny sposób Foksal odnotowała fakt swego nowego i przymusowego podporządkowania urzędniczej strukturze Miejskiego Centrum Kultury i Sztuki. Jest na tej wystawie trochę nostalgicznych wspomnień, trochę ironii, złośliwości, humoru, przestrogi. Okazuje się, że artyści nie tylko analizują problemy cielesności, tożsamości czy tolerancji. Zdarza im się również zadumać nad faksem czy starą dobrą maszyną do pisania. P.Sa.
[dobre]
[średnie]
[złe]