Dla zagranicznych turystów Polska nadal pozostaje krajem stosunkowo tanim – koszt jednodniowego pobytu jest podobny jak w Tunezji – ale wciąż mało atrakcyjnym. W tym roku odwiedzi nas znacznie mniej cudzoziemców niż w latach ubiegłych. Spadek liczby turystów to raczej trwała tendencja. Co gorsza, zostawiają oni u nas coraz mniej pieniędzy. Jeszcze w 1996 r. obcokrajowcy wydawali w czasie swojego pobytu średnio 213 dolarów, natomiast w ubiegłym roku już tylko 137 dolarów. W sumie osoby, które spędziły w Polsce co najmniej jedną noc, wydały w 2000 r. 3,1 mld dolarów. Prawie tyle samo zostawiły osoby przekraczające granicę tylko na kilka lub kilkanaście godzin – 3 mld dolarów. Słabnącemu zainteresowaniu trudno się dziwić. Polska nie jest ciekawą propozycją ani dla wczasowiczów – nikt nie jest w stanie zagwarantować słonecznej pogody nawet latem – ani dla turystów kwalifikowanych. Cóż z tego, że tygodniowe wyczarterowanie dobrej klasy jachtu dla sześciu osób kosztuje na Mazurach 3,6 tys. zł, zaś w Grecji równowartość 4–5 tys. zł, skoro po zejściu na brzeg trudno spodziewać się większych atrakcji.